Archiwum Medicusa

Coraz stromiej pod tę górkę…

Coraz stromiej pod tę górkę…

W dniach 4–6 kwietnia 2008 roku odbyła się w Krakowie XVII Ogólnopolska Konferencja Młodych Lekarzy. Jak zwykle została ona pominięta w kalendarzach decydentów ochrony zdrowia w naszym kraju. Mimo zaproszeń od młodych medyków nie przyjechała ani minister Ewa Kopacz, ani wiceminister Andrzej Włodarczyk. Pikanterii dodaje fakt, że już dzień później pani minister była w Krakowie na spotkaniu ze studentami medycyny. Dowodzi to dobitnie, że sprawy młodych lekarzy są w dalszym ciągu traktowane przez rządzących niepoważnie. Absolwenci uczelni medycznych zawsze mieli pod górkę. Mnóstwo ciężkich egzaminów, stres na stażu podyplomowym, Lekarski Egzamin Państwowy, dalej… droga pod jeszcze większą górkę. Męcząca, niewiele wnosząca rozmowa kwalifi kacyjna, upragniony etat rezydencki lub pozarezydencki i kolejne lata ciężkiej pracy, nauki i wyrzeczeń.

W Krakowie młodzi lekarze spotkali się, by dyskutować o nowym pomyśle rządu – likwidacji stażu podyplomowego. Na marginesie uważam, że nie powinniśmy dłużej traktować urzędników w ministerstwie zdrowia jako naszych kolegów lekarzy. Są to dzisiaj typowi twardzi politycy, którzy bez zmrużenia oka podejmą każdą, nawet naprawdę niebezpieczną decyzję, jeśli z jakichś powodów uznają ją za korzystną.

Z rozmów przeprowadzonych na konferencji wynika jednoznacznie, że nasze najgorsze przypuszczenia są jak najbardziej uzasadnione. Okazuje się bowiem, że lekarstwem ministerstwa na bolączki kadrowe w ochronie zdrowia ma być nie tylko wypuszczenie na rynek pracy dwóch roczników absolwentów (jednego kończącego staż i drugiego kończącego studia, więcej o około 2500 lekarzy). Zaproponowana nowelizacja ustawy o ZOZ-ach zakłada wydłużenie tygodniowego czasu pracy lekarzy stażystów i lekarzy specjalizujących się do 56 godzin tygodniowo. Za łatanie dziur kadrowych mają więc zapłacić, i to podwójnie, najmłodsi, szkolący się koledzy.

Dzisiaj, gdy starsi lekarze specjaliści zarabiają przyzwoicie na dyżurach liczonych jako godziny nadliczbowe, nie sposób uniknąć pytania: jak oni na to zareagują? Do komisji ds. młodych lekarzy w całej Polsce już dzisiaj docierają informacje o złym traktowaniu rezydentów przez starszych kolegów. Co będzie, gdy zapis ustawowy wymusi na młodych lekarzach przymus pracy w większej liczbie godzin, a jednocześnie godziny nadliczbowe zostaną zabrane specjalistom? Konflikty te z pewnością się nasilą, a może nawet dojść do sytuacji bardzo nieprzyjemnych. Mam nadzieję, że nie do zjawiska porównywalnego z wojskową falą, ale… zawsze lepiej przygotować się do ewentualnego problemu, niż go na gorąco rozwiązywać.

Nie dziwi nas już systematyczne skłócanie przez władze różnych grup środowiska medycznego. Przywykliśmy. Ale teraz dochodzi do tworzenia konfliktów pomiędzy samymi lekarzami, a do tego samorząd lekarski nie może dopuścić.

O czym jeszcze rozmawialiśmy na konferencji? Jak zwykle o nikczemnie niskich uposażeniach lekarzy stażystów i rezydentów, problemach z otworzeniem wymarzonej specjalizacji, ale pojawiły się też nowe wątki. Zapoczątkowaliśmy dyskusję nad powstaniem Związku Zawodowego Młodych Lekarzy, padły konkretne propozycje ogólnopolskiej akcji protestów. Jakie rozwiązanie znajdą te problemy, pokaże czas.

Marek Kos
Przewodniczący Zespołu
ds. Młodych Lekarzy LIL
MEDICUS 5/2008 15