Archiwum Medicusa

Dyplomy 2008 rozdane




Dyplomy 2008 rozdane

Na 25 października, dzień rozdania dyplomów, czekało ponad 300 absolwentów: 217 z Wydziału Lekarskiego i 90 z Oddziału Stomatologicznego lubelskiego Uniwersytetu Medycznego.

Dyplom lekarza z wynikiem celującym otrzymały: Joanna Kurzepa – średnia 4,80 i Agnieszka Anasiewicz – 5,02. Dyplom lekarza dentysty także z wynikiem celującym odebrała Magdalena Środoń – 4,79.

Dziś dyplom – jutro protetyka

 

• Co się czuje, odbierając dyplom lekarza dentysty z celującym, średnia 4,79, czyli z najlepszym wynikiem na roku?

M. Środoń: Przede wszystkim dumę i radość. Dla mnie to także potwierdzenie, że właściwie wybrałam kierunek studiów, a przygoda ze stomatologią dopiero się zaczyna. Dyplom to zaledwie początek drogi zawodowej.

• Plan się powiódł. Co dalej?

– Przede wszystkim staż. Mam już miejsce w jednej z dużych rzeszowskich poradni specjalistycznych, gdzie znajdują się także gabinety dentystyczne. Bardzo mi się tam podoba. Koledzy chętnie pomagają, panuje świetna atmosfera. Bardzo chciałabym też już w zimie przystąpić do LDEP-u. Warto spróbować, choćby po to, aby zorientować się, jakie tam padają pytania.

• A potem własny gabinet?

– Czemu nie, ale to musi być koniecznie gabinet protetyczny. Bo to właśnie moja ukochana działka: nowoczesna protetyka i implantologia. Mam nadzieję, że uda mi się ten plan zrealizować.

Radość znajdę w radiologii

 

• Ukończyła Pani studia ze średnią 4,8. Medycyna to przeznaczenie?

Joanna Kurzepa: Zdecydowanie tak! Już od dziecka mówiłam, że będę lekarzem, co w domu było traktowane z dużym przymrużeniem oka. Może dlatego, że nie mamy w rodzinie żadnego lekarza. Sceptycyzm rodziców zmalał, gdy poszłam do klasy biologiczno-chemicznej w liceum, a po maturze za pierwszym razem dostałam się na wydział lekarski lubelskiej AM.

• Studia nie rozczarowały?

– Na początku nie było tak słodko. Z egzaminu z biologii dostałam tróję i było to bardzo przykre, bo uważałam, że co jak co, ale biologię znam doskonale. Jednak z każdym rokiem stopnie były lepsze, a zajęcia ciekawsze, szczególnie odkąd zaczęły się przedmioty kliniczne. Na moją pasję trafiłam jednak dopiero na V roku: radiologia!

• Czy to będzie wymarzona specjalizacja?

– Tak! I mimo, że nie będzie się łatwo na nią dostać – w minionym roku nie było ani jednego miejsca – to będę o nią walczyć za wszelką cenę. Uważam, że radiologia to przyszłość medycyny. Tak wiele daje możliwości!