Archiwum Medicusa

Pytania o jakość




Mammografia

Pytania o jakość

Niedawno w polskich mediach toczyła się dyskusja na temat celowości przeprowadzania masowych badań mammograficznych kobiet. Był to bezpośredni skutek informacji, że w wielu placówkach jakość tych badań jest tak niska, że na ich podstawie nie ma możliwości rozpoznania guza piersi.

A jak ten problem wygląda na Lubelszczyźnie? O komentarz poprosiliśmy kierownika Wojewódzkiego Ośrodka Koordynacyjnego programu wczesnego wykrywania raka piersi przy Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej – dr n.med. Dariusza Surdykę.

Jak wyjaśnił nasz rozmówca, płatnikiem i zleceniodawcą badań jest NFZ, to on więc określa kryteria sprzętowe, jakościowe i organizacyjne, jakim muszą sprostać pracownie mammograficzne ubiegające się o kontrakt na badania z programu. Należy zaznaczyć, że o wyborze wykonawców i zawieraniu umów decyduje regionalny oddział Funduszu.

Nieodłącznym elementem programu jest monitoring jego realizacji, a szczególnie jakości wykonywanych badań. Jest on dwustopniowy: Centralny Ośrodek Koordynacyjny kontroluje ośrodki wojewódzkie i zarazem całość programu, a WOK-i kontrolują jednostki medyczne wykonujące badania. Kolejną instytucją dbającą o bezpieczeństwo badań i stan wyposażenia pracowni oraz mammobusów jest Państwowa Inspekcja Sanitarna, która zezwala na wykonywanie badań rentgenowskich poszczególnym jednostkom lub ewentualnie zabrania tego – w zależności od wyników przeprowadzonych przez siebie kontroli.

Organizatorzy programu postawili bardzo wysokie wymagania techniczne i merytoryczne. Nic zatem dziwnego, że rezultaty kontroli przeprowadzonych przez WOK-i w 2007 r., czyli w pierwszym roku trwania programu, były niezadowalające: prawie wszystkie pracownie mammograficzne otrzymały niską ocenę. Główną przyczyną tego stanu rzeczy był niskiej jakości sprzęt, jakim dysponowały pracownie. Mammografy często były zużyte, nie spełniały europejskich standardów. Do tego należy dodać błędy ludzkie, np. złe pozycjonowanie pacjentek czy nieodpowiedni opis zdjęć. Często na kliszach stwierdzano tzw. artefakty, czyli różnego rodzaju zabrudzenia, kurz czy odciski palców, utrudniające lub wręcz uniemożliwiające interpretację zdjęcia.

Trzeba przyznać, że niemal wszystkie pracownie na Lubelszczyźnie poważnie potraktowały zalecenia pokontrolne; w efekcie jakość badań wykonanych w tym roku była o wiele wyższa: dwie pracownie otrzymały ocenę bardzo dobrą, siedem średnią, jednak dziewięć nadal nieodpowiednią. Poprawa była wynikiem zakupu nowych mammografów oraz organizowanych przez WOK szkoleń personelu. Ukończyło je ok. stu techników i kilkudziesięciu lekarzy radiologów. Sześć pracowni zakupiło nowoczesne mammografy cyfrowe, pojawił się także kolejny mammobus. W Hrubieszowie do zakup nowych urządzeń częściowo sfinansowała UE.

Doktor Surdyka zwrócił ponadto uwagę na fakt, że możliwości diagnostyczne mammografii, wykonanej nawet na najlepszym sprzęcie, są ograniczone i w pewnych przypadkach prześwietlenia trzeba powtarzać lub sięgać po inne metody diagnostyczne. Lekarze rodzinni powinni jednak zachęcać pacjentów do korzystania z badań przesiewowych jako podstawowej formy diagnostyki. Powinni oni także zwracać uwagę na konieczność samokontroli piersi i zasięgania porady lekarskiej w razie stwierdzenia jakichkolwiek niepokojących objawów.

 Więcej na temat profilaktyki raka piersi na stronach internetowych: www.profilaktykaraka.coi.waw.pl/cokpiersi oraz www.onkologia.lublin.pl. Z prośbą o informacje można także zgłaszać się pod adres poczta@onkologia.lublin.pl.

Edward Dmoszyński