Pomyłki w medycynie
Lektura pod choinkę
Pomyłki w medycynie
Coraz częściej okazuje się, że niektóre metody lecznicze, powszechnie stosowane i uchodzące za skuteczne, nie wytrzymują próby badań naukowych i odchodzą do lamusa. Pół biedy, gdy okazują się tylko nieskuteczne, gorzej, gdy badania stwierdzają ich szkodliwość dla zdrowia.
Wydana niedawno w Polsce książka niemieckiego autora Wernera Barentsa Pomyłki w medycynie to pozycja popularnonaukowa dedykowana szerokiemu kręgowi czytelników, nie tylko lekarzom. Jej zawartość dokładnie oddaje podtytuł: Błędne sądy, niepotwierdzone teorie, mylne przekonania. Autor konfrontuje obiegowe sądy dotyczące fizjologii, zdrowego życia, leczenia chorób z wynikami najnowszych, dobrze udokumentowanych prac naukowych. Wiele z poruszanych w tej książce zagadnień to „medyczne mity” – opinie często wygłaszane tak przez lekarzy, jak i przez laików, nieznajdujące jednak potwierdzenia w najnowszych badaniach. „Różnica między nimi – pisze we wstępie Barents – polega na tym, że laików (po przedstawieniu im mocnych argumentów) można dość szybko przekonać, natomiast lekarze są bardziej sceptyczni”.
Witaminy są dobre na wszystko
Panuje ogólne przekonanie, że witaminy są dobre na wszystko, a przede wszystkim wzmacniają odporność na infekcje. Korzystają z tego firmy farmaceutyczne i natrętną reklamą w mediach starają się umocnić w nas to przekonanie i namówić na zakup kolejnych preparatów witaminowych, multiwitaminowych, suplementów diety itp. Łatwo poddajemy się tym sugestiom i ich sprzedaż lawinowo rośnie. Szacuje się, że w krajach rozwiniętych stale zażywa je ok. 30% społeczeństwa. W Polsce zapewne jest podobnie.
Tak naprawdę jednak nie jest znany sposób, w jaki witaminy miałyby nas chronić przed infekcją. Dwaj brytyjscy naukowcy z uniwersytetów w Sheffield i Leicester postanowili głębiej zbadać dostępne piśmiennictwo fachowe na ten temat i okazało się, że nawet w pełni wiarygodne badania sugerują tak zróżnicowane, a nawet sprzeczne ze sobą wnioski, że nie sposób ustalić na ich podstawie racjonalnych i jednoznacznych konkluzji. W kilku większych badaniach porównawczych udowodniono, że osoby biorące witaminy wcale nie miały się lepiej od tych, które ich nie brały, a u części stan zdrowia nawet się pogorszył. To by potwierdzało wnioski z wcześniejszych badań mówiące o tym, że przedawkowanie witamin może prowadzić do uszkodzeń wątroby, nerek i żołądka, a oprócz tego do upośledzenia funkcji komórek. Z kolei badania przeprowadzone przez australijsko-fiński zespół lekarzy oceniające rzekome profilaktyczne działanie witaminy C pokazały, że zażywanie dawki 200 mg lub więcej dziennie witaminy C nie spowodowało u badanych rzadszego występowania chorób przeziębieniowych.
Alkohol nasz wróg?
Z pewnością tak, jeśli jest pity w nadmiarze. Okazuje się jednak, że spożywany w niewielkich ilościach w pewnych sytuacjach może być pożyteczny dla naszego organizmu, m.in. zmniejszać ryzyko demencji oraz innych zaburzeń myślenia w starszym wieku nawet o 23%.
Naukowcy z Harvardu i Nashville przebadali 11 tys. kobiet w wieku od 70 do 81 lat pod kątem sprawności procesów myślenia i innych funkcji poznawczych. Wybrano te kobiety, które w ciągu ostatnich 20 lat regularnie spożywały około15 g alkoholu dziennie (równoważnik 0,3 l piwa, 0,2 l wina lub 1 drinka). Poddano je różnego rodzaju testom, musiały na przykład w ustalonym czasie wymienić jak najwięcej nazw zwierząt czy roślin, powtarzać od tyłu kolumny liczb itp. Okazało się, że osiągają lepsze wyniki niż ich rówieśniczki będące abstynentkami.
Z innych badań wynika, że także ryzyko zachorowania na chorobę Alzheimera jest mniejsze u osób umiarkowanie pijących.
Wytyczne dla lekarzy
Od wielu lat na kongresach i zjazdach lekarskich ogłaszane są, zazwyczaj przez wyspecjalizowane naukowe towarzystwa lekarskie, zalecenia i tzw. standardy leczenia różnych chorób, oparte na najnowszych badaniach naukowych. Wielu medyków jest przekonanych o konieczności ścisłego stosowania się do owych wytycznych i powtarzają je jak mantrę. Oczywiście standardy leczenia są ważne i warto je stosować, ale nie bezkrytycznie. Zawsze należy brać pod uwagę konkretną sytuację chorego, całokształt jego stanu zdrowia i na tej podstawie zadecydować, którymi standardami można się posłużyć. Dotyczy to szczególnie ludzi starszych, którzy z reguły cierpią na kilka różnych chorób i inaczej reagują na standardowe leczenie niż osoby młode lub w średnim wieku.
Geriatrzy z Johns Hopkins University w Baltimore opisali problem na przykładzie 79-letniej pacjentki chorującej jednocześnie na cukrzycę, nadciśnienie tętnicze, przewlekłe zapalenie oskrzeli, osteoporozę i reumatyzm – typowa kombinacja chorób w tym wieku. Zgodnie z wytycznymi towarzystw medycznych pacjentka ta powinna 5 razy dziennie przyjmować 12 różnych leków i stosować się do kilkunastu zaleceń terapeutycznych (niefarmakologicznych) z zakresu żywienia, rehabilitacji, aktywności fizycznej itp. Cóż, trzeba by mieć końskie zdrowie, aby to wszystko wytrzymać. Trzeba jeszcze dodać, że bezkrytyczne stosowanie kilku różnych standardów leczenia naraz może nawet zagrozić życiu pacjenta, gdyż zalecane leki mogą nie współgrać ze sobą, a nawet wzajemnie się wykluczać.
– Konieczne jest zatem, aby dla takich pacjentów opracowywać wytyczne interdyscyplinarnie – oświadczył dyrektor Gerd Antes z Centrum Cochrane we Freiburgu.
O 120 innych problemach i ciekawostkach dowiecie się Państwo, jeśli sięgniecie po Pomyłki w medycynie osobiście. Miłej lektury.
Edward Dmoszyński
Werner Barents Pomyłki w medycynie, Wydawnictwo Bauer-Weltbild Media Sp. z o.o., Klub dla Ciebie