Archiwum Medicusa

Docenić rehabilitację onkologiczną

Docenić rehabilitację onkologiczną

 

Lecząc pacjentów chorych na nowotwory, nie należy zapominać o rehabilitacji, która powinna stać się ważnym elementem w terapii, ponieważ pomaga pacjentom wrócić do normalnego życia

W styczniu 2007 roku, w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej powstał Ośrodek Rehabilitacji z Poradnią i Gabinetem Rehabilitacyjnym. Jego kierownikiem jest dr Piotr Majcher. Od początku swojej działalności ośrodek skupiał się na rehabilitacji w onkologii, czyli na pracy z pacjentami z chorobą nowotworową w różnych stadiach. Ostatecznie jednak praca ośrodka przez pewien okres obejmowała głównie pacjentki po mastektomiach, spośród których aż 30% jest narażonych na obrzęki limfatyczne kończyny po stronie operowanej.

Rocznie na Lubelszczyźnie odnotowuje się około 900 przypadków zachorowań na raka piersi. W ośrodku przy COZL operowanych jest około 350 kobiet rocznie.

Dość szybko okazało się, że pacjentów, potrzebujących rehabilitacji jest znacznie więcej. To pacjenci cierpiący nie tylko na raka piersi, ale też na inne nowotwory, np. czerniaka, guzy mózgu, raka krtani czy płuc. Dzięki temu, że lekarze onkolodzy zaczęli coraz częściej dostrzegać potrzebę objęcia rehabilitacją pacjentów leczonych onkologicznie, zaczęto ją wprowadzać na wszystkie oddziały COZL.

Pojęcie „rehabilitacja onkologiczna” w Polsce nie istnieje. Dlatego wspólnie z innymi ośrodkami w kraju staramy się wypracować pewne poglądy i formuły, które będą jakoś ją definiować. Drugim problemem jest to, że NFZ nie refunduje zabiegów rehabilitacji onkologicznej. Początkowo ta rehabilitacja była włączona w rehabilitację specjalistyczną, nie sklasyfikowaną. W tej chwili mieści się w jednym kotle razem z rehabilitacją ogólnoustrojową. Aby to zmienić, Polskie Towarzystwo Rehabilitacji powierzyło mi sformułowanie założeń powstania sekcji rehabilitacji onkologicznej. Dzięki temu, być może, już wkrótce uda się doprowadzić do tego, by była ona kontraktowana przez fundusz – mówi dr Piotr Majcher.

Jego zdaniem, do tej pory, pacjenci onkologiczni byli traktowani po macoszemu. Lekarze nie dostrzegali, jak wiele ich pacjenci mogą skorzystać, odbywając prawidłowo dobraną do ich indywidualnych potrzeb rehabilitację. – A przecież, nawet jeżeli nie możemy wyleczyć czegoś do końca, pomimo wszystkich nowoczesnych metod, to możemy podnieść jakość życia pacjentów, co jest niezmiernie ważne, bo te osoby zaczynają wtedy zupełnie inaczej funkcjonować – podkreśla dr Majcher.

W lubelskim ośrodku prowadzona jest głównie rehabilitacja u pacjentów, u których wystąpił obrzęk limfatyczny. W przypadku obrzęku pierwszego stopnia wystarcza zwykłe postępowanie rehabilitacyjne prowadzone w ośrodku, przy bardziej nasilonych obrzękach niezbędne jest specjalne bandażowanie kończyn, które nie jest refundowane. Żeby móc wejść w program ćwiczeń, pacjent musi wykupić pakiet za około 200 zł. Cykl co najmniej jednogodzinnych zajęć trwa przez około dwa tygodnie. Pacjent jest do nich przygotowywany fizykoterapią, masażem limfatycznym, drenażem limfatycznym, a później jest bandażowany. Cały proces tej rehabilitacji wymaga ogromnej pracy fizjoterapeutów i wysiłku pacjenta.

Znacznie większym problemem jest wystąpienie w czasie choroby nowotworowej obrzęku limfatycznego kończyn dolnych. Pacjent w takiej sytuacji powinien być hospitalizowany i leczony terapią uciskową, czyli najpierw poprzez bandażowanie, a później, po zmniejszeniu obrzęku, poprzez nakładanie specjalnych rękawów uciskowych. Na razie w lubelskim ośrodku rehabilitacja taka jest przeprowadzana na sposób „partyzancki”, ponieważ nie ma miejsca na hospitalizowanie pacjentów, ale, być może, zmieni się to po rozbudowie COZL. Zdaniem dra Majchera, całość postępowania rehabilitacyjnego powinna być refundowana. Docelowo w ośrodku chcieliby się zajmować tylko rehabilitacją onkologiczną.

Agata Paz