Archiwum Medicusa

Medyczna etykieta

Medyczna etykieta

Kilka dni temu wysłałem dwie pacjentki do sąsiedniej kliniki na konsultacje. Jakże wielkie było moje zdziwienie, gdy obie, kulturalne starsze panie wróciły w opłakanym stanie emocjonalnym. Jedna, dosłownie, miała łzy w oczach. Druga była mocno wzburzona. Przyczyną emocjonalnego szoku było, ich zdaniem, „całkowicie pozbawione kindersztuby” zachowanie konsultującego je lekarza. Doktor podobno krzyczał i był bardzo niemiły…

 

Wielu lekarzy w Polsce nie grzeszy zbyt dobrymi manierami. Jakże często od naszych pacjentów słyszymy, że jakiś lekarz był niemiły, niegrzeczny, grubiański, niesympatyczny, nieprzyjemny, zarozumiały, gburowaty, nie wspominając już, że nawet ani razu się nie uśmiechnął podczas wizyty. Co jest tego przyczyną? Może brak kodeksu moralnego i etycznego, jaki wynosi się z rodzinnego domu, a może źle pojęta duma z wykonywania prestiżowego zawodu, jakim jest zawód lekarza? Czy traktowanie innych z góry, to aby nie przypadkiem lek na własne kompleksy, a może wynik patologicznie rozrośniętego ego? Dlaczego tak rzadko możemy usłyszeć słowa – „dr X to bardzo miły lekarz”? Czy bycie medycznym profesjonalistą nie idzie w parze z byciem człowiekiem miłym i uprzejmym dla innych? Podobno najlepszym lekarzem jest lekarz, który sam kiedyś był pacjentem. Ale, czy aby być dobrym lekarzem, trzeba wcześniej znaleźć się na szpitalnym łóżku? Z całą pewnością nie!

Michael W. Kahn, psychiatra i profesor Harvardu, w ubiegłorocznym numerze The New England Journal of Medicine wprowadził po raz pierwszy do terminologii medycznej pojęcie „Etiquette-Based Medicine” (EtBM). O ile termin Evidenced Based Medicine (EBM), czyli medycyna oparta na dowodach naukowych, jest znany większości lekarzy, o tyle niewielu z nich słyszało o medycynie opartej na etykiecie. EtBM według Kahna przedkłada zachowania nad uczucia, nie negując tych drugich. Stawia jednak profesjonalizm lekarza i satysfakcję pacjenta w centrum, wprowadzając zasady medycznego rytuału, które od wieków były istotną częścią zawodu lekarza.

Początkujący pianista nie rozpoczyna nauki od kursów wirtuozerii i artystycznej wrażliwości, ale uczy się, jak przyjmować właściwą postawę przy fortepianie oraz jak grać podstawowe skale. Następne, wyższe stopnie wtajemniczenia rozwijane są już podczas kolejnych etapów nauki. Podobnie jest z lekarzem. O ile nauczenie go współczucia czy patrzenia na świat oczami pacjenta nie zawsze jest łatwe i przychodzi dopiero z czasem, o tyle wpojenie podstawowych zasad medycznej etykiety, takich jak np. podanie ręki pacjentowi podczas wizyty, patrzenie mu w oczy w czasie rozmowy czy okazywanie szacunku w inny sposób powinno mieć miejsce już na studiach, przed rozpoczęciem pracy w zawodzie. Gesty te nie wymagają emocjonalnego zaangażowania, a z pewnością zapewniają pacjentom poczucie szacunku i zainteresowania ich problemami.

W przeciwieństwie do medycyny opartej na współczuciu (Compassion-Based Medicine – CBM), która wymaga emocjonalnego zaangażowania lekarza (co niesie za sobą większe ryzyko zawodowego wypalenia), medycyna oparta na etykiecie wymaga jedynie odrobiny dobrego wychowania. Zdaniem profesora, uczelnie medyczne powinny dążyć do kształcenia pełnych współczucia lekarzy, jednak równocześnie już teraz należy położyć szczególny nacisk na wpojenie zasad medycznej etykiety. Kahn we wspomnianym artykule przedstawia listę przykładowych zasad EtBM, których przestrzeganie stanowi klucz do lepszych relacji na linii lekarz-pacjent.

Podstawowe zasady EtBM-u według profesora Kahna

·   Przed wejściem na salę pacjenta zapukaj i zapytaj o zgodę. Zaczekaj na odpowiedź.

·   Przy pierwszym kontakcie z chorym przedstaw się.

·   Witając się z pacjentem, podaj mu rękę (jeśli to konieczne, zrób to w rękawiczce).

·   Usiądź i jeśli uznasz za stosowne, uśmiechnij się do chorego.

·   Krótko wytłumacz swoją rolę w procesie leczenia pacjenta.

·   Zapytaj chorego, jak się czuje w szpitalu.

Lista może być odpowiednio modyfikowana, w zależności od rodzaju sytuacji klinicznej, np. przekazanie choremu informacji dotyczącej złego rokowania, wypis pacjenta ze szpitala itd.

Amerykanie w przeprowadzonych niedawno badaniach dowiedli, że lekarze mili i uprzejmi dla pacjentów, choć gorzej przygotowani zawodowo, są rzadziej pozywani do sądu za błędy w sztuce niż ich pozbawieni dobrych manier, ale za to będący wysokiej klasy specjalistami koledzy. Również prof. Kahn, będąc osobiście pacjentem chirurga, doświadczył jak ważne są dobre maniery, odpowiedni ubiór, język ciała i kontakt wzrokowy. To osobiste doświadczenie potwierdziło jego wcześniejsze przypuszczenia, mówiące że pacjenci bardziej oczekują uwagi i szacunku lekarzy niż wrażliwości i refleksyjności z ich strony. To prawda. Gdy pacjenci skarżą się na lekarzy, to ich krytyka najczęściej dotyczy braku szacunku i traktowania ich przedmiotowo. Dowody na to można znaleźć, wchodząc chociażby na pierwsze lepsze forum internetowe poświęcone zdrowiu. Mało kto skarży się, że lekarz nie rozumiał jego cierpienia czy pozbawiony był współczucia, za to wiele osób narzeka na brak uprzejmości ze strony lekarzy. Nikt z nas nie lubi, kiedy ktoś jest wobec nas arogancki, nieuprzejmy i nie okazuje nam należytego szacunku. Warto pamiętać, że jeśli nie będziemy szanować innych, to i oni z pewnością nie będą szanowali nas.

Marek Derkacz
marekderkacz@interia.pl