Archiwum Medicusa

Łęczna ma swój szpital na peryferiach

Łęczna ma swój szpital na peryferiach

 Wschodnie Centrum Leczenia Oparzeń, trzecie w Polsce i pierwsze po tej stronie Wisły, to najmocniejszy atut nowo otwartego szpitala, który rozpoczął swoją działalność pod koniec kwietnia w Łęcznej.

Po dziewięciu latach od wmurowania kamienia węgielnego spełnił się wreszcie łęczyński sen o posiadaniu własnej lecznicy. Nowy, wybudowany od podstaw szpital imponuje nowoczesnością.

Dyrektor szpitala, inż. Piotr Rybak nie chce słuchać, że to nie są dobre czasy na uruchamianie nowej placówki. – Ten szpital się bilansuje! Nie mamy kłopotów finansowych i wierzę, że już wkrótce NFZ podpisze z nami kolejne kontrakty, bo rośnie zakres świadczonych przez nas usług, a co najważniejsze, ludzie chcą się tu leczyć! A lekarze pracować – podkreśla.

 

Łęczyński sen

 

Jeszcze dwa lata temu los szpitala nie był taki oczywisty, ale pomogły skuteczne działania władz powiatu łęczyńskiego, dzięki którym udało się zdobyć państwowe fundusze na dokończenie inwestycji. Powiat otrzymał w zeszłym roku subwencję rządową w wysokości 32,4 miliona złotych. Co prawda, brakowało jeszcze 7 milionów złotych, aby podpisać kontrakt na roboty budowlane w szpitalu, jednak i to udało się pokonać. W sumie inwestycja kosztowała prawie 93 milionów złotych. W planach jest jeszcze uruchomienie oddziału ginekologiczno-położniczego i andrologicznego.

Pierwsze działania na rzecz wybudowania szpitala ruszyły już 1996 r. Początkowo była to inwestycja centralna, po reformie administracyjnej z 1999 r. realizatorem zadania został powiat łęczyński. W roku 2000 nastąpiło uroczyste wmurowanie kamienia węgielnego. Od tego momentu nastąpiło przyspieszenie budowy obiektu. W ciągu 2 lat wykonano stan surowy budynku. W styczniu 2006 r. do dyspozycji mieszkańców powiatu oddano część diagnostyczno-zabiegową szpitala, w której mieszczą się specjalistyczne przychodnie.

Pierwszy pacjent szpitalny został przyjęty 20 kwietnia br. – pokazuje zapis w księdze przyjęć dyrektor Rybak. – Do połowy maja trafiło do nas już blisko 800 osób, także spoza regionu. W ciągu zaledwie pierwszych 10 dni funkcjonowania placówki wykonano ponad 80 zabiegów – wylicza dyrektor. – Teraz dysponujemy setką łóżek.

 

Dwa miliony od Bogdanki

 

W szpitalu działa oddział wewnętrzny z doskonale wyposażonym, 6-łóżkowym oddziałem intensywnej opieki kardiologicznej, oddział urazowo-ortopedyczny z oddziałem rehabilitacji, oddział chirurgiczny – główną specjalnością są zabiegi małoinwazyjne, głównie laparoskopowe (skomputeryzowane 3 sale operacyjne robią wrażenie), a także Centrum Leczenia Oparzeń z doskonałym sprzętem i profesjonalną kadrą, której będzie szefował prof. Jerzy Strużyna, prezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Oparzeń.

Centrum powstało z myślą o bezpieczeństwie górników Bogdanki, kopalnia specjalnie na ten cel przekazała nam 2 mln zł, ale nasze centrum będzie służyć potrzebującym z całej  Polski. Wkrótce przy szpitalu powstanie całodobowe lądowisko, które umożliwi szybki transport – wyjaśnia dyrektor Rybak, który już nawiązał współpracę z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym. – Nasze centrum będzie trzecim po słynnych z leczenia oparzeń Siemianowicach Śląskich i Gryficach. Wszyscy zatrudnieni lekarze pracują na kontraktach. Miesięcznie mogą zarobić brutto do 20 tys. zł, dzięki czemu nie są zmuszani do łączenia etatów, biegania ze szpitala do gabinetu czy na dyżur w pogotowiu – mówi dyrektor Rybak i zaznacza, że kadra, póki co, jest skompletowana.

Oficjalne i uroczyste otwarcie szpitala zaplanowano na koniec maja 2009.

Anna Augustowska