Archiwum Medicusa

Chińska medycyna tradycyjna

Chińska medycyna tradycyjna

 

Chińska medycyna tradycyjna liczy sobie około 4000 lat. Powstała podczas prób odkrycia eliksiru wiecznego życia. Podejście, które zostało wypracowane w ciągu stuleci, nazwalibyśmy dzisiaj holistycznym. Dużą wagę przykładano do diety, dobrej kondycji psychicznej i właściwego środowiska. Dziś leczenie nadal opiera się na wywarach z ziół, akupunkturze i diecie Ważną rolę odgrywa także qi – siła żywotna każdego organizmu, krążąca w ciele siecią kanałów zwanych meridianami. Uważa się, że z qi powstały ziemia i kosmos, a także dwie przeciwstawne siły: pozytywna Yang i negatywna Yin. Według medycyny zachodniej, za chorobę odpowiedzialna jest jakaś siła zewnętrzna, np. wirus, Chińczycy natomiast uważają, że zły stan zdrowia jest wynikiem zachwiania równowagi między Yin i Yang u pacjenta, przez co przepływ qi jest ograniczony lub zupełnie zablokowany. Zadaniem lekarza jest przywrócić równowagę pierwiastków i wyzwolić przepływ qi.

Z zainteresowaniem przyjęliśmy zaproszenie do złożenia wizyty w Centrum Tradycyjnej Medycyny w Pekinie. W dużej sali zostaliśmy serdecznie powitani w języku polskim przez pana w białym fartuchu, który podobno skończył medycynę w Polsce. Mówił wiele o tym, jak ceni Polaków, a następnie zachwalał zalety chińskiej medycyny tradycyjnej. Po części wstępnej zaproponowano nam masaż stóp w cenie 20 juanów (1 zł to około 2 juany), a także masaż całego ciała w cenie 120 juanów. Była również możliwość zbadania przez profesorów zatrudnionych w Centrum. Badanie bezpłatne, przeprowadzane na ogólnej sali składało się ze szczegółowego wywiadu, badania tętna na przegubach dłoni i oglądaniu języka. Nie wykonywano żadnych badań dodatkowych. Po badaniu każdy z pacjentów otrzymywał coś w rodzaju karty informacyjnej oraz porcji leku (kolorowy proszek) na miesięczną kurację. Niezależnie od rodzaju schorzenia miesięczna kuracja kosztowała 200 USD, z sugestią, że lepiej jest kupić porcję leku na 3 miesiące za cenę 600 dolarów. Większość zbadanych twierdziła, że rozpoznanie było trafne, ale decydowano się na wykupienie kuracji na 1 miesiąc. Można było płacić juanami, dolarami, euro lub kartą kredytową.

W rozmowie z Chińczykami dowiedziałem się, że medycyna tradycyjna jest nadal bardzo popularna w Chinach. Na wydziałach lekarskich studiuje się przez 5 lat oddzielnie medycynę zachodnią i tradycyjną. Tylko pierwszy rok jest wspólny dla obu kierunków według zasad medycyny zachodniej. Chińczycy uważają, że ich medycyna jest lepsza w terapii zachowawczej, a medycyna zachodnia w zabiegowej.

O potędze tradycji chińskiej medycyny można było się przekonać w czasie spaceru po legendarnym targu Qingping w Kantonie. Bazar to szachownica uliczek, gdzie można spędzić całe popołudnie na rozglądaniu się za egzotycznymi towarami. Można tu dostać wszelkiego rodzaju leki, przyprawy, warzywa, suszone owoce morza i węże, nasiona, ryby, mięso i żywe zwierzęta, m.in. koty, psy. Wszystkie towary leżą na ladach targowych, ale najczęściej wprost na ziemi. Szczególnie szokujące wrażenie robią misy pełne śmiercionośnych skorpionów, stojące wprost na ziemi wśród falującego tłumu. Jeden nieostrożny krok i brr… zimno mi się robi. Ze skorpionów podobno gotuje się zupę, której zjedzenie wyzwala produkcję przeciwciał działających w chorobie nowotworowej.

Jerzy Jakubowicz