Diagnoza wstępna
Diagnoza wstępna
Składam podziękowania koleżankom i kolegom za wybór mnie na prezesa Okręgowej Rady Lekarskiej. Mam nadzieję, że tych, którzy na mnie głosowali, utwierdzę w słuszności wyboru, a przeciwników przekonam do kierunku, jaki reprezentuję. Szczególnie trudne jest zetknięcie z programową nieufnością, cechą częstą i bardzo bliską wrogości. Lekarze pracujący w krajach zachodnich twierdzą, że różnica między warunkami pracy w Polsce i za granicą polega głównie na odczuwanym tam przychylnym nastawieniu i zaufaniu. Chcę to osiągnąć w Okręgowej Radzie Lekarskiej.
Jestem świadomy, że moje deklaracje mogą być tylko przyjęte do wiadomości. Sprawdzenie ich nastąpi później. Tak trudno jest przecież odczytywać w naszej codzienności intencje. Przed ponad dziesięciu laty, wydawało mi się, że powiedzenie publiczne do polityków, posłów o tym, że Kasa Chorych zamierza ograniczyć dostęp do świadczeń zdrowotnych i stworzy kolejki – poruszy co niektórym sumienie. Sumienia nie poruszyło, a grzmiące przez kolejne lata lekarskie trąby ostrzegawcze nie były słyszane. Kolejne rządy pracowały natomiast nad doskonaleniem sposobów ukrycia niedofinansowania i oszczędzania kosztem chorych obywateli. Dlatego nie mogę uwierzyć, że wpadka dotycząca leczenia onkologicznego była niezamierzoną pomyłką. To miało być ukryte, ale nie wyszło i sankcje wobec prezesa NFZ nie mają znaczenia. Wierzę natomiast w prawdziwość intencji minister Ewy Kopacz, dotyczącej niezakupienia szczepionki AH1N1. Choćby dlatego, że odważnie, publicznie podawała przekonujące argumenty.
Wybory do władz samorządu lekarskiego są już na finiszu w całym kraju. Powstał odnowiony organizm samorządu. Oby cieszył się zdrowiem i sprawnie funkcjonował. Spotkałem przy tej okazji zwolenników naprawy, operacji plastycznych. Sam nie potrafię wskazać, który narząd mojego ciała jest najważniejszy – na przykład: czy ten od kardiologa czy ten od ortopedy, czy wreszcie głowa. Tak samo jama ustna ma duże znaczenie. Dlatego pojawili się chirurdzy plastyczni, chcący bardziej odsłonić zęby, bo są niedoceniane. Inni domagają się dodatkowych funduszy, aby powstawiać złote koronki, oznaki zdrowia organizmu. Może najmniej jest głosów usunięcia zębów poza organizm. Gdyby tak się stało, musielibyśmy posługiwać się protezą, to na pewno gorsza sytuacja, ale czy wyjęte zęby będą mogły utrzymać się poza organizmem? Do rozważenia pozostaje wątpliwość – czy majstrowanie na (wydaje się) zdrowych zębach nie będzie miało negatywnych skutków. Dedykuję to zwolennikom inicjatywy ustawodawczej i zmian prawa wewnętrznego.
Janusz Spustek