Lubelskie bieduje, mazowieckie lokuje…
Lubelskie bieduje, mazowieckie lokuje…
Sytuacja lubelskiej ochrony zdrowia jest tragiczna. Nie ma tygodnia, by regionalne media nie grzmiały o problemach placówek leczniczych. Powstało już wiele konwentów, porozumień i stowarzyszeń, które codziennie dobijają się do decydentów, by zmienić niekorzystny dla Lubelszczyzny algorytm podziału pieniędzy na ochronę zdrowia.
Ideą powstania Narodowego Funduszu Zdrowia było, aby każdy Polak miał zagwarantowaną taką samą jakość i dostępność do opieki zdrowotnej. Wcześniej, za czasów regionalnych kas chorych, było inaczej. Każda kasa miała własne środki i sama nimi gospodarowała. Prowadziło to do wielu absurdów, gdyż w jednym regionie było za dużo pieniędzy, a w drugim ciągle ich brakowało. Wydawało się, że powstanie Narodowego Funduszu Zdrowia rozwiąże ten problem. Niestety. W roku 2007 wiceminister Bolesław Piecha doprowadził do powrotu niesprawiedliwego podziału pieniędzy. Wprowadzono zasady, które najbardziej krzywdzą nas – mieszkańców Lubelszczyzny.
Podział środków przeznaczonych na finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej, określonych w planie finansowym NFZ na poszczególne województwa dokonywany jest na podstawie:
· art. 118 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (DzU nr 210, poz. 2135) oraz
· rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 18 września 2007 r. w sprawie szczegółowego trybu i kryteriów podziału środków pomiędzy centralę i oddziały wojewódzkie Narodowego Funduszu Zdrowia z przeznaczeniem na finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej dla ubezpieczonych (DzU nr 171, poz. 1210).
Podstawową przyczyną nadmiernych dysproporcji w poziomie finansowania oddziałów NFZ jest wskaźnik zróżnicowania kosztu jednostkowego świadczenia opieki zdrowotnej (art. 118 ust. 3 pkt. 2 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych), wprowadzony w trakcie nowelizacji dokonanej w 2007 roku. Zgodnie z §7 rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 18 września 2007 roku wskaźnik ten oblicza się na podstawie danych GUS, dotyczących przeciętnego miesięcznego dochodu do dyspozycji gospodarstwa domowego przypadającego na 1 osobę w danym województwie.
Nic zatem dziwnego, że najniższe nakłady na finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej posiadają województwa tzw. ściany wschodniej, w tym oczywiście nasze (statystycznie o najniższej dochodowości) województwo.
Nietrudno też zgadnąć, jakie wynikają z tego konsekwencje. Comiesięczne przekraczanie limitów wyznaczonych przez NFZ, brak zapłaty za tzw. nadwykonania, pogarszanie się sytuacji finansowej placówek medycznych, planowane limitowania przyjęć pacjentów do przychodni specjalistycznych i szpitali, utrudnienie dostępności do lecznictwa specjalistycznego i procedur specjalistycznych – to główne z nich.
Kraśnicki SP ZOZ w roku 2007 miał niezłą sytuację finansową. Wynikało to głównie z wysiłku pracowników, którzy wykonali znakomicie kontrakty z NFZ. Byłoby dobrze, gdyby nie… zmiany wprowadzone we wrześniu 2007 r. Przez te zapisy, od połowy 2008 roku, kraśnicki szpital ma wykonane, ale niezapłacone świadczenia na ponad 8 milionów złotych. W lubelskim NFZ pieniędzy brakuje, a w sąsiednim mazowieckim rozliczono cały 2008 rok i zostało jeszcze ponad 900 milionów złotych, które mazowiecki NFZ złożył na specjalne konto, przygotowane na gorsze czasy.
Wprowadzono w Polsce zasadę, że biednego należy ukarać za to, że jest biedny. Tak właśnie miało wyglądać i wygląda zapowiadane solidarne państwo.
Żałuję, że lokalne media niewiele pisały o wydarzeniach z lipca b.r., które miały miejsce w sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Wtedy to negatywnie zaopiniowano plan finansowy NFZ na rok 2010. W głosowaniu nie przyjęto go, co było warunkiem koniecznym, który umożliwił pani minister zdrowia odrzucenie dokumentu. Jaki był powód tej decyzji? Oczywiście, utrzymanie zapisów podziału środków w NFZ według algorytmu wprowadzonego przez wiceministra Piechę, algorytmu rażąco krzywdzącego województwo lubelskie, algorytmu, który powoduje zapaść lubelskiej ochrony zdrowia, szczególnie szpitalnictwa.
Aktywność i nieustępliwość naszych przedstawicieli spowodowała, że 10 września 2009 roku Sejm RP nieznacznie zmienił zasady podziału pieniędzy w NFZ. Nie są to jeszcze zmiany, które wyrównałyby różnice pomiędzy regionami. Ale… jest to z pewnością krok w dobrym dla nas (pacjentów) kierunku.
Marek Kos