Archiwum Medicusa

Powołanie czy biznes?

Powołanie czy biznes?

z Marianem Wróblewskim, wiceprezesem Lubelskiej Izby Lekarskiej, członkiem Komisji Stomatologicznej Naczelnej Rady Lekarskiej rozmawia Jerzy Jakubowicz

 

 

• Czy lekarzy dentystów jest w Polsce za dużo?

– Na to pytanie nikt w Polsce jednoznacznie nie odpowie, z powodu braku danych statystycznych, które do 1989 r. były lepiej rejestrowane. Po 1989 r. w ramach przekształceń własnościowych, stomatologia została prawie w 100% sprywatyzowana. Według danych, które posiadam, w Polsce jest 35 146 lekarzy dentystów, a 75% z nich prowadzi praktykę lekarską. Według pewnych danych około 6-7 tys. lekarzy dentystów pracuje w klinikach i poradniach uniwersytetów medycznych, w firmach farmaceutycznych oraz jako inspektorzy w oddziałach NFZ. Jak dotychczas, nie docierają do nas informacje z urzędów zatrudnienia, że są tam zarejestrowani lekarze dentyści jako bezrobotni, nie obserwujemy też, by likwidowane były gabinety stomatologiczne, co pozwala wyciągnąć wniosek, że w Polsce nie mamy za dużo lekarzy dentystów.

 

• Czy w procesie przekształceń własnościowych nie wylano przysłowiowego dziecka z kąpielą?

– W pewnym sensie tak, bo zlikwidowano praktycznie stomatologię szkolną, która dobrze wykonywała swe zadania pod nadzorem wojewódzkich przychodni specjalistycznych. Widać tego bardzo negatywne skutki. W Polsce 12-letnie dziecko ma przeciętnie 4 ubytki w zębach, a tylko 5% 18-latków ma pełne uzębienie. Niestety, realia są smutne.

 

•  Kto obecnie nadzoruje pracę gabinetów stomatologicznych?

– Przede wszystkim konsultanci wojewódzcy. Częściową kontrolę przeprowadzają również inspektorzy NFZ, ale raczej na skutek skarg. Nie ma, niestety, dawnych inspektorów stomatologicznych, których praca w całości była poświęcona szerokim, systematycznym działaniom kontrolnym.

 

• Jak oceniany jest nasz system kształcenia lekarzy stomatologów?

– Jeśli chodzi o standardy UE, to jesteśmy w czołówce krajów wchodzących w jej skład. Dawniej były pewne zastrzeżenia, że studia stomatologiczne są zbyt umedycznione, a za mało w nich praktycznych ćwiczeń stomatologicznych. Obecnie te mankamenty zostały skorygowane.

 

• A szkolenie podyplomowe?

– Większość organizowanych szkoleń jest na wysokim poziomie. Są jednak pewne firmy organizujące szkolenia, których program kursu budzi zastrzeżenia. Kierownikiem szkolenia jest osoba z tytułem naukowym, ale program szkolenia nie zawsze leży w zakresie jej specjalności. Należałoby zwrócić uwagę, kto personalnie prowadzi wykład czy zajęcia szkoleniowe. Obserwujemy też niekorzystne zjawisko, że spośród lekarzy rozpoczynających specjalizację II stopnia wielu (nawet ponad 50%) rezygnuje ze złożenia egzaminu końcowego.

 

• A wyposażenie gabinetów stomatologicznych?

– Wyposażenie większości gabinetów jest wprost super nowoczesne. Można się zastanawiać, skąd ludzie mają takie duże pieniądze na inwestycje, bo, niestety, ten nowoczesny sprzęt jest bardzo kosztowny. A mimo to, na niektórych ulicach w Lublinie jest po kilka gabinetów (nawet 7), jeden obok drugiego. Jednak ta nowoczesna stomatologia nie jest dostępna dla ogółu społeczeństwa, stać na nią jedynie ludzi zamożniejszych i dbających o swoje zdrowie. I chyba w tym miejscu skończyło się posłannictwo lekarskie, a pozostał czysty biznes. Świadczą o tym również liczne reklamy w mediach, olbrzymie na budynkach, nota bene ich wielkość jest niezgodna z zaleceniami przyjętymi przez Naczelną Radę Lekarską. Jest to wynikiem walki już nie o pacjenta, a raczej o klienta.

 

• Niektóre gabinety stomatologiczne mają w swej nazwie wyraz „klinika”.

– Od pewnego czasu pojawił się dziwny zwyczaj, że niektóre NZOZ nazywają się klinikami, co jest określeniem nieprawidłowym. „Klinika” jest to wyraz pochodzenia greckiego, który mówi o tym, że w placówce jest oddział szpitalny, a oprócz leczenia chorych prowadzi się tam nauczanie studentów medycyny, szkolenia podyplomowe oraz prace naukowo-badawcze. Klinikami są kliniki Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, a z podanej definicji wynika, że tzw. kliniki mają nazwy nieuprawnione. W Kodeksie Etyki Lekarskiej powiedziane jest, jakie informacje może zawierać ogłoszenie informujące o praktyce lekarskiej. Są to: imię i nazwisko, tytuł naukowy i tytuł zawodowy, godziny przyjęć. Natomiast ogłoszenia typu: bezbolesne porady, super nowoczesny sprzęt są niezgodne z przepisami.

 

• Co kontrakt z NFZ daje lekarzom dentystom?

– Gabinet stomatologiczny czy zespół lekarzy dostaje określoną liczbę punktów, które trzeba rozbić na poszczególne rodzaje zabiegów. Każdy punkt jest wyceniany. Pacjent do lekarza dentysty zgłasza się bez skierowania i do porady stomatologicznej ma dostęp każdy pacjent, niezależnie od stopnia swojej zamożności. Oczywiście zasady te obowiązują do wyczerpania limitu kontraktu dla danej placówki, a potrzebny zabieg mieści się w wykazie świadczeń refundowanych przez NFZ. Bardziej skomplikowane zabiegi chirurgiczne wykonywane są w Instytucie Stomatologii lub Wojewódzkiej Poradni Stomatologicznej. Z kontraktu część punktów może być wydzielona na profilaktykę. Na ten cel czasami są również przydzielane dodatkowe środki z Urzędu Miasta. Niestety, brak gabinetów szkolnych ogranicza możliwości prowadzenia profilaktyki.

 

• Jakie warunki musi spełniać lekarz dentysta, aby uzyskać kontrakt z NFZ?

– Przede wszystkim musi posiadać odpowiednie kwalifikacje, sprzęt, a także powinien zapewnić dostępność swoich usług – 30 godzin tygodniowo w systemie zmianowym. Kontrakty zawierane są na 3 lata, aby zapewnić lekarzom pewną stabilizację. Nowemu kandydatowi bardzo trudno wejść do tego systemu.