Łęczyńska „oparzeniówka” i Rinke Rooyens
Holenderski producent, reżyser i scenarzysta telewizyjny, który od ponad 20 lat mieszka w Polsce Rinke Rooyens, kilka tygodni temu odwiedził szpital w Łęcznej. Przyjechał, by przygotować kolejny odcinek nowego serialu pt. „Rinke. Za zamkniętymi drzwiami”.
We Wschodnim Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej spędził pięć dni i pięć nocy aktywnie uczestnicząc w codziennym życiu „oparzeniówki”. Tak powstał film dokumentalny – kilkadziesiąt minut pełnych emocji i ludzkich problemów, pokazanych z dużym wyczuciem i wrażliwością. – Widziałem ten odcinek przed emisją – mówił dyrektor SPZOZ w Łęcznej Krzysztof Bojarski. – I mimo że wiem, jak wygląda praca na tym oddziale, jak leczy się oparzonych pacjentów, jakie są problemy, to film zrobił na mnie olbrzymie wrażenie.
Rinke, to scenarzysta i producent m.in. takich programów telewizyjnych, jak Top Model czy The Voice Kids. Przygotowywał i prowadził także seriale „Rinke. Na krawędzi”, gdzie przez rok spotykał się z bezdomnymi oraz „Rinke. Za kratami”, kiedy dał się zamknąć w więzieniu, żeby widzowie mogli zobaczyć, jak jest po tamtej stronie muru.
Nowy serial to cykl pokazujący miejsca, do których trafia się raczej nie z własnej woli. Przed odcinkiem o łęczyńskiej „oparzeniówce” nagrał też programy m. in. w Monarze, ośrodku terapii uzależnień, w szpitalu psychiatrycznym w Tworkach, w hospicjum. Zaplanowano też nagranie w poprawczaku dla dziewczyn. Film o szpitalu w Łęcznej wyemitowano w niedzielę – 10 listopada – w TTV. Twórca programu nocował na sali jak zwykły pacjent w oddziale. Już pierwszej nocy jego pobytu wylądował helikopter z poparzoną pacjentką po wybuchu w piwnicy.
– Miałem możliwość uczestniczyć w udzielaniu jej pierwszej pomocy, np. przy zdejmowaniu ubrań, oczyszczaniu ran, nakładaniu bandaży. Nagrywaliśmy też fragment operacji przeszczepu skóry. Dla mnie to wyjątkowe, że mogłem być tak blisko tego wszystkiego – mówił reżyser.
aa